Istnieje wiele różnych powodów, dla których tłumacz powinien mieć swojego asystenta.
Po pierwsze, często się zdarza, iż w ferworze realizacji prac tłumacz najzwyczajniej w świecie nie ma czasu na prace administracyjne (rozliczanie tłumaczeń, wystawianie faktur, wstępna obróbka dokumentów na format do tłumaczenia), nie mówiąc już o najważniejszym, tj. obsłudze klienta. Klient zazwyczaj przed zleceniem tłumaczenia chciałby wiedzieć nie tylko kiedy tłumaczenie zostanie wykonane i za ile, ale również dlaczego tak została naliczona stawka, czy do statystyki znaków wlicza się spacje, jaka jest stawka VAT na tłumaczenia, jaka jest różnica między tłumaczem zwykłym a przysięgłym i wiele innych rzeczy. To, czy jego ciekawość zostanie zaspokojona w zadowalającym stopniu często przesądza o zleceniu tłumaczenia danego tekstu lub dokumentu. To właśnie asystent tłumacza jest na pierwszej linii kontaktu z klientem i to on (lub ona) kreuje ‘image’ tłumacza. To również dzięki asystentowi klient otrzyma odpowiedź na swoje zapytanie natychmiast, nawet jeśli tłumacz jest właśnie na tłumaczeniu ustnym w sądzie lub w kancelarii notarialnej.
Po drugie, warto zwrócić uwagę, że w Polsce nie istnieje system praktyk zawodowych, które pomogłyby młodym osobom wejść na rynek tłumaczeń. Należy pamiętać, że praca tłumacza jest bardzo odpowiedzialna i wymaga nieustannego kształcenia. Asystent, pod warunkiem bardzo dobrych kompetencji językowych, świetnie się sprawdzi jako pomoc w wielu sytuacjach, a jednocześnie sam nabędzie właściwe kompetencje i wiedzę w różnych dziedzinach.
Szkoda, że wielu tłumaczy nie chce się dzielić swoją wiedzą z innymi, ponieważ współpraca tłumacza z asystentem to współpraca na zasadzie symbiozy – każdy coś od siebie daje i każdy odnosi korzyści.