Nietrudno zauważyć, że coraz więcej dokumentów wydawanych jest w formie elektronicznych. W szczególności okres pandemii przyspieszył cyfrową rewolucję w urzędach i innych instytucjach. Do znanych wcześniej niesygnowanych faktur dołączyły inne dokumenty m.in. dokumentacja medyczna oraz pisma sądowe. W wielu krajach coraz częściej są to również akty stanu cywilnego – świadectwa urodzenia, zgonu i małżeństwa.
Choć postęp technologiczny jest wyraźnie zauważalny w wielu obszarach, to nie dotarł on jednak wszędzie. Nadal istnieje pewna grupa urzędów, która odmawia uznawania dokumentów elektronicznych. Być może również dlatego niektórzy tłumacze dosyć sceptycznie podchodzą do posługiwania się podpisem elektronicznym.
Z naszego doświadczenia wynika, że podpis elektroniczny okazuje się przydatny coraz częściej i znajduje coraz więcej zastosowań. Ostatnio do grona instytucji akceptujących tłumaczenia uwierzytelnione z podpisem elektronicznym dołączył Urząd Komunikacji i Transportu. Jak wiemy postępu nie da się zatrzymać, więc obieg dokumentów elektronicznych będzie coraz bardziej powszechny. Zarówno klientom, jak i tłumaczom może to oszczędzić dużo czasu. Warto zatem iść z duchem czasu, zwłaszcza że fali tej nie da się już zatrzymać.
Image by vectorjuice on Freepik